Może ktoś kojarzy utwór, śpiewa facet po angielsku, klimat utrzymany trochę w stylu wokalisty Weekend, rzecz dzieje się w dużym pomieszczeniu pełnym ludzi, jeden gość dostaje puchar (albo więcej niż jeden?), potem widać gościa który jest smutny, bo tamten zgarnął wszystko. Help!